Maria – piosenki z imieniem

Znaczenie imienia Maria – piosenki z imieniem
Piosenki o Marii

Maria to jedno z popularniejszych kobiecych imion, po które często sięgają twórcy, nadając je swoim bohaterkom filmowy czy literackim. Marie i Marysie znajdziemy także w piosenkach.

Maria, bardzo popularne kobiece imię, znane już od czasów starożytnych, ciągle jeszcze nadawane jest dziewczynkom na całym świecie. Kobiety, które je noszą, cechują się rozsądkiem i subtelnością, mają spore umiejętności empatyczne i przyciągają uwagę mężczyzn.

Ze względu na etymologię imienia, a także jego popularność, wiele bohaterek literackich czy filmowych nosiło właśnie to imię. Marie i Marysie pojawiają się często także w piosenkach. Kilka najważniejszych utworów przedstawiamy poniżej. Zapraszamy do odsłuchania i śpiewania, zwłaszcza wszystkim znanym Mariom i Marysiom.

KULT – „Marysia”

Widziałem Cię wczoraj wieczorem
Widziałem wczoraj Cię gdy padał śnieg
Na progu z automatadorem
Kto tak do Ciebie intensywnie biegł

Pozorne sądy zabijają
Że ten, co tego, tamten chciał
Widziałem idąc całą zgrają
Na tramwaj jeszcze będę przecież miał

Refren:

Marysiu, powiedz że
Marysiu, proszę Cię
Że to nieprawda, że facetem jesteś Ty
Marysiu, powiedz że
Marysiu, proszę Cię
Moja pierwsza dziewczyna kogoś przypomina

Widziałem Cię wczoraj wieczorem
Widziałem wczoraj Cię gdy padał śnieg
Wyszedłem z domu pod pozorem
Kto tak za rękę nagle ścisnął Cię

Nie powiesz, to Cię doprowadzę
Nie powiesz, to rozerwę jakom stał
Nic Ci nie zbywa na odwadze
Na tramwaj jeszcze przecież będę miał

Refren:

Marysiu, powiedz że
Marysiu, proszę Cię
Że to nieprawda, że facetem jesteś Ty
Marysiu, powiedz że
Marysiu, proszę Cię
Moja pierwsza dziewczyna kogoś przypomina

Widziałem, ale zapomniałem,
Tak bardzo, bardzo kocham Cię.
Nie oddam Ci Twoich pieniędzy
Co pożyczyłaś, komu, czemu mnie?

Byłaś pierwszą moją dziewczyną
To w moim wieku jeszcze nie jest źle
A Ty faceta przypominasz
Ale ja tego w końcu dowiem się!

Refren:

Marysiu, powiedz że
Marysiu, proszę Cię
Że to nieprawda, że facetem jesteś Ty
Marysiu, powiedz że
Marysiu, proszę Cię
Moja pierwsza dziewczyna kogoś przypomina

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=KCMMhXhhnF8[/youtube]

Kult – „Maria ma syna”

Miało się jakoś tak ku wieczorowi,
Kiedy posłańcy traktem przyjechali.
Jeszczem nie całą ziemię swą obrobił,
Ale posłańców oto wysłuchałem.

Mówili: Maria ma syna,
Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

Kiedy już zaczem niebo pociemniało,
Całkiem posłańcy dalej pojechali,
Raduje moje serce się i dusza,
Na drogę nową od dzisiaj wyruszam.

Mówili: Maria ma syna,
Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

Kiedy dorośnie, będzie tym,
który odmieni nasze dni.
Pomoże nam, pomoże wam,
to czego nie możesz dostać sam,
kiedy dorośnie będzie miał
u stopy swojej cały świat,
który nadzieję ludziom da,
panować będzie po wsze czas,
kiedy dorośnie, wtedy on
przyniesie wojnę pod Twój dom
i ojca synów, i bratu brat
stawi na przeciw pana świat,
nie ma wiary bez niewoli,
nie ma bólu, co nie boli,
zostaw, postaw, tak pozostaw,
to na pana w niebie rozkaz.

Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

Jakem posłańców śladem pojechałem,
Życie się moje odmieniło całkiem,
Jakem się innym człowiekiem zostałem,
Mówię każdemu, kto posłuchać pragnie.

I mówię: Maria ma syna,
Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

Kiedy dorośnie będzie tym,
który odmieni nasze dni,
Położy nam, położy wam,
to czego nie możesz dostać sam,
kiedy dorośnie, będzie miał
u stopy swojej cały świat,
który nadzieję ludziom da,
panować będzie po wsze czas,
kiedy dorośnie wtedy on,
przyniesie wojnę pod Twój dom,
i ojca synów, i bratu brat,
stawi na przeciw pana świat,
nie ma wiary bez niewoli,
nie ma bólu, co nie boli,
zostaw, postaw, tak pozostaw,
to na pana w niebie rozkaz.

Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna,
Maria ma syna, Maria ma syna, Maria ma syna,
Maria syna, Maria syna.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=t3kDCMJRPQI[/youtube]

Zofia Terne – „Panna Marysia telefonistka”

To nie piosnka, to tylko bajka mała,
Bajka w dziewięćset trzydziestym czwartym roku.
W telefonach, proszę państwa, pracowała
Panna Marysia telefonistka.
Jakże bardzo skromny zawód swój kochała,
Zwłaszcza, gdy się zgłaszał pewien pan,
Którego zawsze już po głosie poznawała,
A którego imię brzmiało Jan.
Halo Jan, powtarzam słowo Jan –
J jak jedwab,
A jak anioł,
N jak najcudniejszy dzień.
Halo Jan, powtarzam słowo Jan –
J jak jutro,
A jak albo,
N – niedzielę wolną mam.
Aż raz Marysia poznała swego Jana,
Zarumieniła się, a on wzruszony zbladł ,
I krzyknął: „Maryś”, a ona rozkochana
Szepnęła:
J jak jasność,
A jak anioł,
N jak nasz jest świat.
I od tego dnia jak we śnie ciągle żywa ,
Miała chłopca, miała zawód ukochany
I ze wszystkich ludzi najszczęśliwsza była
Panna Marysia telefonistka.
Cały dzień radośnie w biurze pracowała
Roześmiana, choć roboty było moc,
Bo przy pracy bezustannie rozmyślała,
Jaka cudna czeka ją przy Janku noc.
Halo noc, powtarzam słowo noc,
N jak niebo,
O jak ogień,
C jak ciebie tylko chcę.
Halo noc, powtarzam słowo noc,
N – najdroższy,
O – obejmij,
C jak całuj, kochaj mnie.
I tak przez całą noc, przez całą noc do rana
Patrzyła w oczy, w których cel widziała swój
I powtarzała cudne imię swego Jana,
Szeptała:
J – jedyny,
A – jedyny,
N – jedyny mój.
Aż raz odszedł Janek, bywa tak najczęściej,
A w centrali wprowadzono automaty
I zwolniono ją, i prysło nagle szczęście
Panny Marysi telefonistki.
To, co miała, wszystko w jeden dzień straciła,
W jednej chwili znikł radosny uśmiech z lic.
Odtąd nigdy, nigdy już nie powtórzyła
Ani „kocham”, ani „miły”, ani nic,
Ani Jan, powtarzam słowo Jan,
J jak jasność,
A jak anioł,
N jak nie chciał przy mnie być,
Ani noc, powtarzam słowo noc,
N jak nie ma,
O jak odszedł,
C jak ciężko samej być.
I tylko czasem przez telefon gdy rozmawia,
Odżywa w sercu nagle wspomnień dawnych rój
I w myślach maj, cudowny, złoty maj się zjawia,
Powtarzam maj jak miłość,
A jak ach,
J jak Jan…

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Rwot7ANoxmc[/youtube]

 

Andrzej Dąbrowski – „Przygoda z Marią”

Przygoda z Marią
krótkich parę dni,
przygoda z Marią
wraca w moje sny.
Obrączki miała Maria dwie,
a może trzy,
kolorowe włosy miała i pachniała miętą,
nieraz przedtem już kochała, powtarzała często.

Przygoda z Marią
jak to dawno już,
rozstanie z Marią
letnich ulic kurz.
Ręce w kieszeniach miałem,
gdy w tłumie, hen, znikła mi
i już nie chciałem, by znów
zawróciła z drogi swej do mych drzwi.

Maria zawsze rację miała
i pachniała miętą,
czegoś się po nocach bała,
powtarzała często.
Nie pokochałem jej,
a dziś w godzinie złej,
o, Mario, Mario, Mario…
Kolorowe włosy miałaś,
co dzień było święto.

Pachniałaś miętą albo bzem,
o, Mario, Mario, Mario…
Nieraz przedtem już kochałaś
i płakałaś często,
pachniałaś miętą albo bzem.
o, Mario, Mario, Mario…
kolorowe włosy miałaś,
co dzień było święto,
pachniałaś miętą albo bzem…

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=bnJrONuakWc[/youtube]

 

Happy End – „Ballada o Marii Magdalenie”

Zdarzyła się zwyczajna miłość,
nie w Paryżu, Alabamie, San Francisco.
On kochał ją, ot – i wszystko.
Historia znana i stara tak, jak świat.

Mario, o Mario, o Mario Magdaleno,
jesteś moim niebem, jesteś moją ziemią!
Mario, o Mario, ty zawsze bądź nadzieją,
której tak na co dzień zawsze bardzo brak.

Zdarzyło się zwyczajne „żegnaj”,
porzuciła, odjechała, cóż – tak wyszło.
On został sam, ot – i wszystko.
Historia znana i stara tak, jak świat.

A potem był zwyczajny powrót,
nie w Paryżu, Alabamie, San Francisco.
Znów kochał ją, ot – i wszystko.
Historia znana i stara tak, jak świat.

Mario, o Mario…

Z historii tej pamiętaj miły:
za daleko nie odjeżdżaj, gdy ją rzucisz,
bo – zdarzy się – zechcesz wrócić,
a wtedy właśnie na bilet braknie ci.

Mario, o Mario…

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2MrU-7cld0M[/youtube]

 

Muzyka Końca Lata – „Maria i Józef”

Józef zmarł na raka wargi, leży w ziemi drugi rok.
Żona wciąż o nim pamięta, mieszka sama, taka piękna – panna wdowa.
Maria wdowa po Józefie pod numerem mieszka trzecim.
Wszyscy w bloku, że trzepnięta, nosi kotom – taka święta – panna wdowa.
A gdy wieczorem idzie na cmentarz, siada na ławeczce przed grobem męża, zaciąga się powietrzem, wyjmuje chusteczkę z kieszeni i wzdycha, bo dobrze jej było z Józefem
I gdy już go sobie tak powspomina, to śpiewa mężowi piosenkę, a piosenka ta mniej więcej leci tak:

Raz, dwa, trzy, hej! Ile razy byłeś ciałem zanurzony w dzikie krzaki ciepłą nocą.
I rzygałeś marzeniami za trzy złote, co przynoszą wiśni smak. Ile razy już wiedziałeś, co jest grane, o co tak naprawdę chodzi.
Kiedy rano szedłeś lasem taki lekki, tak spokojny pan swych nóg.

Józef zmarł na raka wargi, leży w ziemi drugi rok. W trumnie jest bardzo statycznie, Józef liczy kwiaty ślicznie – rozkorzenia.
Wiosnę, lato, jesień zimę, Józef liczy tętno świata
I przeżywa po raz drugi wszystkie noce i poranki, biedny Józef…

A gdy wieczorem stygnie ziemia,
Józef wsłuchuje się w kroki ludzi chodzących po cmentarzu.
Czeka na Marię, czeka, jak ją słyszy, to się cieszy.
I gdy Maria kończy śpiewać swoją piosenkę.
On, ile sił w swoich zgniłych płucach, śpiewa Marii piosenkę, a piosenka ta mniej więcej leci tak:

Raz, dwa, trzy, hej! Ile razy byłaś ciałem zanurzony w dzikie krzaki ciepłą nocą.
I rzygałaś marzeniami za trzy złote, co przynoszą wiśni smak.
Ile razy już wiedziałaś, co jest grane, o co tak naprawdę chodzi.
Kiedy rano przy mym boku budziłaś się taka piękna.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=tGG7ypcldKc[/youtube]

 

Maria Peszek – „Maria Awaria”

W głowie mi się przepaliły wszystkie bezpieczniki
Szlag trafił święty spokój, roztrzaskał liczniki

Cała jestem bałaganem i bitwą wojennym stanem
Nie nie nie
Nie jestem spokojna
W mojej głowie wojna

Maria Awaria inwentaryzacja
Przerwa w dostawie spacja

Sama jestem sobie winna
Jestem inna niż powinnam
Poza normę wystrzelona i wykolejona

Maria Awaria inwentaryzacja
Przerwa w dostawie pauza spacja
Niezależna stacja
Ja ocean niespokojny
W mojej głowie gwiezdne wojny
Poza normę się wystrzelam
I raz po raz wykolejam

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=i0lLrpFVQto[/youtube]

 

T. Love – „Jaś i Marysia”

Jaś patrzy na brzuch, ogromny jak balon
Mamy pantalon
Nie chce być sam, choć sam dobrze wie,
że jest najważniejszy
Wśród ochów i achów, wciąż nowe prezenty
Cudowny jest świat
gdzie pępkiem jest Jaś
Ma włosy jak kurczak i oczy niebieskie,
tysiące pojazdów parkuje pod łóżkiem
Ma swoich kolegów, Gorzaka i Becka

Ktoś nowy dziś zjawi się w Jasiowym śnie
W tej bajce nic więcej nie zdarzy już się
je, je, je, je

Ach co to za ruch, jak wulkan nad ranem
Wybucha brzuch, karzełek zaszczany
Wydaje odgłosy, już bocian coś niesie
Na skrzydłach do Jasia frunie Marysia

Ktoś nowy dziś zjawi się w Jasiowym śnie
W tej bajce nic więcej nie zdarzy już się
je, je, je, je

Nie, to nie był sen,
Jaś pełen zazdrości nie może dziś zasnąć
Karzełek się drze, to wzbudza w nim złości
Uszczypnąć ja chce, lecz w końcu przytula,
całuje, bo wie

Ktoś nowy dziś zjawi się w Jasiowym śnie
W tej bajce nic więcej nie zdarzy już się

Related Posts

Dodaj komentarz związany z tym imieniem

Leave a Reply