Krzysztof – śmieszne znaczenie

Krzysiek nie wygląda najpiękniej, bo włosy rosną mu wszędzie, tylko nie na głowie. Jego łysina powoduje, że jadąc samochodem, oślepia innych kierowców. Za to jego broda jest tak gęsta, że włosy wchodzą mu do ust podczas jedzenia i musi stale uważać, by się nimi nie zadławić.

Mimo że ma wiele wad, jest strasznym zarozumialcem, wydaje mu się, że w promieniu 100 kilometrów nie ma nikogo przystojniejszego i mądrzejszego niż on.

Lepiej nie próbować wyprowadzać go z tego błędu, gdyż jest bardzo drażliwy i kiedy ktoś albo coś go zdenerwuje, nie odpowiada za siebie – może kopać, gryźć albo pluć dookoła śliną. Ma też tendencje do wyskakiwania przez okno w środku rozmowy jeśli coś go zdenerwuje, bo uważa, że nie ma dobitniejszego sposobu, w jaki może okazać swój sprzeciw dla drugiej osoby. Czasami jednak decyduje, że to nie on gwałtownie opuści pomieszczenie, dlatego lepiej obchodzić się z nim jak z jajkiem.

Piotr – śmieszne znaczenie

Krzysztof zazwyczaj nie jest bardzo lubiany przez otoczenie, nawet przez swą rodzinę. Wynika to z tego, że jest strasznym skąpcem i ilekroć odwiedza kogoś ze swoich krewnych, bez skrępowania wyżera całą zawartość lodówki, nawet kostki lodu, a głęboko zamrożone rzeczy każe sobie zapakować do domu.

W ogóle jest bardzo żarłoczny, w otoczeniu jego domu nie ma żadnych wróbli ani bezpańskich zwierząt, czasami nawet ogałaca liście z drzew, a kiedy wypija kawę, zjada fusy. Kiedy już nie ma niczego, co mógłby pochłonąć, kupuje w spożywczaku kaszankę na zeszyt, ale nigdy nie zwraca swoich długów, więc musi chodzić po nią coraz dalej. W ten sposób może zwiedzić całkiem pokaźną część swego regionu.

Nie oznacza to jednak, by był biedny, gdyż ma bardzo dochodowe zajęcie – rozdaje ludziom ulotki na ulicach. Ponieważ ma niezbyt miłą powierzchowność, ludzie nie chcą nic od niego brać, więc wciska im je ukradkiem do kapturów lub przykleja na plecach za pomocą taśmy klejącej, ale ta ostatnia metoda nie jest dla niego szczególnie opłacalna, gdyż musi inwestować spore zasoby w materiały.

Żeby mieć na to pieniądze, oszczędza na rachunkach i swoje potrzeby fizjologiczne załatwia ukradkiem przed klatką schodową, a jeśli ktoś go na tym przyłapie, stara się przekonać go, że robi to w dobrej wierze, nawożąc wspólny ogródek.